Jestem Madelon, certyfikowaną groomerką kotów i uwielbiam to! I pomyśleć, że kiedy byłam młodsza, naprawdę nie znosiłam kotów. Mieliśmy psa, pięknego Setera Gordona. Bałam się nawet kotów, ponieważ nie mogłam ich ocenić. Oczywiście zawsze przychodziły na kolana…
Na szczęście teraz jest inaczej. To dlatego, że zaczęłam spotykać się z Arjanem, który miał kota imieniem Fleur. Historia głosi, że była to kotka z 'instrukcją obsługi’*—robiła swoje, nie siadała na kolanach, chciała od czasu do czasu głaskanie i smakołyk, i to wszystko. Stopniowo przyzwyczaiłam się do obecności kota w domu. Fleur i ja trzymaliśmy się na dystans, co było w porządku. Oprócz nocy, ponieważ koniec łóżka był domeną Fleur. Przewracanie się w łóżku było niemożliwe bez kota wiszącego na stopie, więc starałam się to robić jak najmniej. Dobry przykład człowieka, który jest sługą kota, a nie odwrotnie.
Dzięki Fleur z biegiem czasu rozwinęłam miłość do kotów. Niestety, Fleur uciekła i została znaleziona kilka lat później u sąsiadki. W międzyczasie Arjan i ja mieliśmy kota z farmy Gijsa (tabby) i później Luuka (mieszańca z długowłosego ojca i krótkowłosej matki). I nie wyobrażam sobie życia bez kotów! Muszę zatrzymać się i pogłaskać każdego kota, którego spotkam na ulicy. Niektórzy przyjaciele mówią, że mam nawet magię „przyciągania kotów„, ponieważ zawsze pojawia się ciekawski kot, który podchodzi do mnie.
AD De Dordtenaar odwiedził Trimsalon à la Lon. W rubryce „W okolicy” ukazał się ciekawy artykuł o mnie i mojej pracy jako kociego fryzjera.
Ciekawi? Przeczytaj cały artykuł tutaj.
Zdjęcie: Loes van Zanten
Robiłam wiele różnych rzeczy. Z wykształcenia jestem specjalistką w dziedzinie sztuki i kultury, a przez wiele lat zajmowałam się zarządzaniem projektami w sektorze kultury. W 2011 roku dokonałam zmiany kariery i weszłam do branży IT. Jako właścicielka produktu współpracowałam z programistami, tworząc najlepsze oprogramowanie dla projektów konserwacyjnych w petrochemii. Ponadto, razem z Arjanem od kilku lat prowadzimy bed & breakfast pod naszym domem (łatwe do zapamiętania: B&B À la Lon 🙂 ).
W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że praca przy komputerze nie daje mi wystarczającej satysfakcji, a własna działalność gospodarcza smakuje coraz bardziej. Do tego dodałam miłość do zwierząt, a zwłaszcza kotów, i tak zostałam kocią groomerką. Oczywiście, nie było to tak proste, jak to tutaj opisuję. To nie jest najoczywistszy zawód. Moja siostra i szwagier od lat mają koty rasy maine coon, więc zawód ten nie był mi obcy. W ten sposób zetknęłam się z tą profesją i zaczęłam się kształcić w kierunku groomerki kotów.
Codziennie cieszę się z tego wyboru. Dobrze jest być przydatną, poprawiając dobrostan kotów. Lubię kontakt z różnymi ludźmi i oczywiście pracę praktyczną. Co więcej, groomerka kotów jest nierozłącznie związana z kocim zachowaniem. Zaczęłam zgłębiać ten temat, aby móc zaoferować jak najlepszą, przyjazną dla kotów pielęgnację. Pracuję w ten sposób z pełną świadomością i staram się stale poszerzać swoją wiedzę w tym zakresie. Codziennie z radością uczę się nowych rzeczy, aby lepiej służyć moim klientom (czytaj: kotom).
“Klitvrije kat – Zo doe je dat!” – Wendy Govers – Van Thiel
“I love happy cats”- Anneleen Bru
“Happy cats: Revolutie (over kattengedrag)”- Anneleen Bru
“Reis door de natuur: katten” – R&B
“Aromatherapie voor katten” – Hennie Schuit